Babiniec przykrywano stropem płaskim i nad nim budowano wieżę. Zwyczaj stawiania takich wież – dzwonnic przyjął się stosunkowo późno i często dobudowywano je do gotowych obiektów. Tym można wytłumaczyć fakt, że wieża w cerkwi zachodniołemkowskiej nie ma konstrukcyjnego powiązania z resztą budynku lecz opiera się bezpośrednio na ziemi a nie na podwalinie cerkwi. Jest ona konstrukcji słupowej, która znacznie lepiej od zrębu wytrzymuje rozkołys dzwonów. Z zewnątrz oszalowana jest deskami lub gontem. Charakterystyczne jest zwieńczenie wieży: na zwężającą się ku górze bryłę nasadzona jest od góry prostopadłościenna skrzynka zwana „izbicą”. Forma ta wywodzi się ponoć od średniowiecznych hurdycji czyli drewnianych ganków nadwieszonych na szczycie murów obronnych i wysuniętych poza ich lico. Wieża przykryta jest z reguły dachem namiotowym.
Dachy wszystkich trzech części zwieńczone są wieżyczkami z baniastymi hełmami w kształcie „cebul”, których mogło być kilka, jedna nad drugą a najwyższa i najmniejsza czasem była po prostu ceramiczną kulą. Niższe hełmy miały skomplikowaną konstrukcję złożoną z profilowanych żeber. Na każdej wieżyczce umieszczano przepięknie kuty krzyż. Ściany cerkwi na ogół obite były gontem. Podobnie pokryte były dachy łącznie z cebulami. Na wieżach umieszczano bardzo często wymalowane na deskach zegary, które miały być symbolem zamożności wsi (ale, że było z nią nieszczególnie, nie mogły sobie wioski pozwolić na kupno prawdziwych czasomierzy dlatego wieszano na wieżach imitacje).
Cerkwi zachodniołemkowskich pozostało dość dużo, choć wiele zniszczało. Budowle tego typu możemy oglądać m.in. w: Wołowcu, Świątkowej Wielkiej, Świątkowej Małej, Ropkach, Krempnej, Bartnem, Kotani, Kwiatoni.
Źródło: Grzesik
W., Traczyk T., Beskid Niski przewodnik krajoznawczy. Od Komańczy do
Bartnego, Wydawnictwo Stanisław Kryciński, Warszawa 1992.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz